Archiwum 16 listopada 2003


lis 16 2003 --== 16.11.2003r - Niedziela ==--
Komentarze: 1

Niedziela...
Koniec tygodnia... czas na male podsumowanie...

Wlasciwie to.. nie wiem co sie ze mna dzieje... stalam sie kims innym... gorszym... smutnym.. stracilam wszystko to co mialam.. i teraz chce to odzyskac.. tylko jak ? ... pogodzilam sie z Jedrkiem... to chyba dobrze.... ale dalej wiem ze na pare rzeczy nie mam szans... takich jak bycie z NIM.... =(.... pare lat buduje cos... zeby potem w ciagu jednej sekundy wszystko zburzyc... i budowac od nowa... nie mam juz na to sil zbyt duzo.... i naprawde.. ja juz czasem czuje ze nie moge... chce.. ale nie umiem...
Jutro bedzie lepiej... to nie prawda.. dzisiaj jest pieknie.. i juz moze byc tylko gorzej.. i dlatego musze sie cieszyc dniem.. tylko jak.... ?
Szczescie...
szczescie daje ci nie osoba tylko kazda sekunda bycia z nia ... lub bez niej... gdy mijasz ja.. pomyslisz o niej... ... szczescie to nie jest godzina... szczescie to kazda pojedyncza minuta, sekunda... szczescie moze dac ci tyko zycie.. i walka o swoje... nie osoba... osoba tylko moze spelnic marzenia... i sprawic ze na swiat bedziemy patrzec przez rozowe okulary... ale nie da nam szczescia.... bo szczescie to malutka rzecz... ktora ma wielkie znaczenie... i zbyt czesto go nie dostrzegamy.... bycie z dana osoba moze tylko wzmocnic szczescie.. i sprawic ze zaczniemy je dostrzegac.... bo szczescie... to to ze mozemy byc.. zyc... cieszyc sie.... i cieszyc innych tylko tym ze jestesmy
Szczescie to nadzieja ... na lepsze jutro.. i moze i ono istnieje.. moze ja jestem w bledzie.. moze i moze byc tylko lepiej... mam taka nadzieje.. i to wlasnie jest szczescie.. to ze moge wierzyc w cos... spelnic jakis swoj cel... byc... i moze komus sprawiam radosc kazdym usmiechem, spojrzeniem.....
... z miliona powodow chcialabym umrzec... ale moze ja tez jestem dla kogos ta najjasniejsza gwiazda na niebie, bez ktorej on nie moze zyc ?...

my-memoir : :